Mostostal ma przyszłość

Kontrolę nad Polimexem-Mostostalem przejęły polskie spółki energetyczne. Zapewniło to siedleckiej spółce giełdowej kapitał i stabilny rozwój. Ma ona teraz spokojne, biznesowe warunki do zdobywania nowych rynków. Nie byłoby to możliwe bez pomocy Ministerstwa Energii i osobiście Krzysztofa Tchórzewskiego.

– Z wielką satysfakcją jako Minister i z wielką radością jako siedlczanin zwiedzaliśmy hale produkcyjne siedleckiego Mostostalu. Widać, że wrze intensywna produkcja. Cieszy mnie, że w ciągu ostatniego roku zatrudnienie wzrosło. To ważne dla naszego Miasta i regionu, zapewnia to przyszłość Mostostalowi – mówił 6 marca Minister Energii Krzysztof Tchórzewski podczas krótkiego briefingu prasowego na terenie zakładu. Ministrowi towarzyszyli: prezes Polimexu-Mostostalu, Antoni Józwowicz i prezes siedleckiego Mostostalu, Andrzej Hojna.

Katastrofa, do której nie doszło
Rozmowa z Krzysztofem Tchórzewskim, Ministrem Energii.

Panie ministrze, kiedy i gdzie powstała koncepcja wejścia kapitałowego do Polimex-Mostostalu spółek z udziałem Skarbu Państwa: Enea, Energa, PGE i PGNiG Technologie? 

Od kilku lat, jako poseł z regionu siedleckiego, wspieram i przyglądam się sytuacji w jakiej znalazł się Polimex-Mostostal. Sytuacji, co przecież nie było tajemnicą, nie do pozazdroszczenia. Ponad rok temu, już jako minister energii, sprawdziłem, jakie są gospodarcze powiązania i jaki jest wpływ Polimexu-Mostostalu na państwowe spółki energetyczne.

I co się okazało?

Okazało się, że związki te są tak duże, że to również w interesie spółek energetycznych  jest uratowanie Polimex-Mostostalu, a także jeszcze ściślejsza z nim współpraca. To właśnie, jako minister energii, zainicjowałem, gdyż ta firma uczestniczy w realizacji dużych inwestycji energetycznych, jak choćby budowa nowych bloków energetycznych w Kozienicach i w Opolu. Z mojej inicjatywy spółki energetyczne, działając także w swoim dobrze pojętym interesie, objęły nowe akcje Polimex-Mostostalu, który ten sposób, poprzez dokapitalizowanie kwotą 300 milionów złotych, został uratowany przed upadłością.

Upadłością, która byłaby katastrofą dla Siedlec…

To na pewno. Polimex-Mostostal zatrudnia cztery i pół tysiąca osób, a w siedleckim Mostostalu 1650 osób. Kiedy dodamy do tego firmy kooperujące, których być albo nie być zależy od naszego Mostostalu, to zobaczymy wtedy jasno skalę tragedii, do której nie doszło. Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że na upadku Polimex-Mostostalu straciliby Skarb Państwa, będący znaczącym współwłaścicielem tego przedsiębiorstwa. Straciliby też jego wierzyciele, którzy nie odzyskaliby swoich pieniędzy. Wśród tych wierzycieli były państwowe spółki energetyczne. To one, wykupując nowe akcje, stały się inwestorem strategicznym Polimex-Mostostalu.

Czy w związku z tym Mostostal Siedlce może liczyć na udział w nowych kontraktach energetycznych, które w najbliższej przyszłości będą realizowane w Polsce?

Siłą rzeczy spółki energetyczne nadadzą Mostostalowi kierunek rozwoju. Nie jest tajemnicą, że w Polsce szykują się olbrzymie inwestycje w energetykę, przemysł naftowy i ciężką chemię. Polimex-Mostostal to ostatnia duża państwowa spółka w pełni przygotowana do realizacji dużych kontraktów w tych dziedzinach.  Ma więc wielkie szanse na ich wygrywanie. Gdyby Mostostal upadł te państwowe kontrakty zostałyby przechwycone przez zagraniczne koncerny.

Czy siedlczanie mogą być spokojni o los Mostostalu?

Nie tylko siedlczanie ale wszyscy ci, którym zależy na dobru polskiej gospodarki. Upadłości nie będzie. Zamiast niej będzie rozwój firmy, która zyskała stabilność i przez to odzyskała zaufanie na rynkach światowych. Polimex-Mostostalowi łatwiej będzie o nowe kontrakty w kraju i za granicą.    Natomiast Mostostal siedlecki ponownie staje się dużą i przyszłościową firmą gwarantującą stabilne miejsca pracy. Przeniesienie Centrum Usług Wspólnych Polimex-Mostostalu do Siedlec zwiększyło jego zatrudnienie w Siedlcach o dodatkowe 120 osób. Mostostal jest ostoją rozwoju Siedlec i ozdobą gospodarczą naszego miasta. Bardzo mnie to cieszy.